Browsing Tag

warszawa

23 lutego 2019

7 prostych wskazówek na szczęśliwy i zaangażowany związek

Od 7 lat się znamy i tworzymy zgrany i fajny związek. Cały czas śmiejemy się tak jak wtedy, gdy się poznaliśmy i często zachowujemy razem jak nastolatkowie. Z doświadczenia wiem, co działa a co nie, bo mam też za sobą nieudane, smutne związki. A więc warto robić tak…

1. Wierzymy w randki. Mamy nasz rytuał, że w każdym tygodniu wychodzimy gdzieś razem – tylko we dwoje. Nawet jeśli jesteśmy zabiegani lub zmęczeni. Pewnie gdy poznawałaś się ze swoim partnerem, to uwielbialiście randki, prawda? Bo randki są cudowne! I cudownie razem na nie chodzić.

2. Kiedy zależy ci na fajnej pracy, to ubierasz się dobrze na spotkanie, prawda? No więc jeśli zależy ci na fajnym związku, to też się oboje zadbajcie o przygotowanie do randki we dwoje. My tak robimy. I chociaż już zaraz będzie nasza 1000-czna randka, to szykujemy się tak, jakby to były nasze pierwsze wyjścia. Oczywiście, nie chodzi tu o jakieś strojenie się, ale żeby było widać, że włożyliście w przygotowanie serce i trochę wysiłku. Żeby druga osoba czuła się wyróżniona. I żeby dla was było to specjalne wydarzenie.

Kontynuuj czytanie

17 stycznia 2019

GDY MIŁOŚĆ WYGASA… CO ZROBIĆ?

W myślach błagamy: „Pomóż mi. Pomóż, jeśli mnie kochasz, jeśli ci na mnie zależy. Strasznie cię potrzebuję”. A głośno mówimy: „Nie, kochanie, nie potrzeba, nie pomagaj mi, dam sobie radę sama. Wszystko w porządku”. 

Partner słyszy słowa, a nie nasze myśli. A my cierpimy, bo czujemy, że jakby zawiódł. Jakby odwrócił się, zostawił samą. Nie dał tego, czego potrzebowałam. Dlatego musisz, MUSISZ MÓWIĆ! Jeśli  nic nie powiesz, jeśli będziesz czekała, że ktoś się domyśli, to  pewnie się nie doczekasz. Domyślanie się to domena kobiet, więc pewnie nie dostaniesz tego, czego pragniesz. Jeśli będziesz mówiła – normalnie, jasno, prosto, to może to dostaniesz. A może nie. Na pewno będziesz wiedziała, na czym naprawdę stoisz.

Kontynuuj czytanie

13 grudnia 2018

JAK UDAJE CI SIĘ BYĆ TAK POZYTYWNĄ?

Często o to pytacie. Odpowiadam: nauczyłam się. Dużo przeszłam w życiu. Wiele razy, przez wiele lat, stawałam przed trudnymi wyborami i podejmowałem decyzje, które powoli ukształtowały mnie taką, jaką teraz jestem.

Doświadczyłam trudnych lat samotnego wychowania dzieci oraz dwóch nieudanych związków. Teraz, gdy od lat pracuję terapeutycznie z kobietami, widzę, że niemal wszystkie przechodzimy przez mniejsze lub większe nieszczęścia i burze. To nieuniknione. Najważniejsze jest, jak do nich podchodzimy, co myślimy wtedy o sobie i co robimy, żeby znowu pozbierać się.

W tamtych latach wiele nauczyłam się o sobie samej, przekonałam, że jak się ma dwie ręce, nogi, determinację i marzenia w głowie, to wszystko można pokonać i poukładać sobie życie. I że tak naprawdę nie mamy dużego wpływu na to, co nam się przytrafia, ale za to możemy same kontrolować nasze reakcje i nastawienie.

Chyba z tych czasów wzięło się moje powiedzonko, że „chcę być tak prawdziwie pozytywna, żeby każdy, kto będzie ze mną dłużej przebywał nie miał innego wyjścia, jak tylko zarazić się pozytywnością!”

Kontynuuj czytanie